Zacznijmy od tego że nie ma złych ploterów – są źle dobrane do potrzeb *
eh temat rzeka jaki ploter wybrać, gdzie kupić, markowy, chiński a może markową używkę. Na co się zdecydować do wybrać jeżeli używka co z awaryjnością, częściami zamiennymi i serwisem, a może markowy – ale to wysoka cena, czy stać mnie na płacenie za nowość w ofercie ? Nie to może nowy chiński, ma gwarancję ale co z jej realizacją ile będę czekał na serwis a później na części…
* Stwierdzenie nie dotyczy chińskich ploterów one w większości są złe niż dobre.
A więc nowa firmówka czy warto ją kupić ?
Można wyjść z prostego założenie w cenie nowej markowej maszyny można mieć praktycznie dwie markowe używki w bardzo dobrym stanie. Okres gwarancji nowej to w zależności od modelu od 12-18 miesięcy, z wyłączeniem głowic bo na nie jest często 6 miesięcy pod warunkiem druku na oryginalnym atramencie (stricte droższym nieraz trzykrotnie od porządnego zamiennika). Pozostają warunki realizacji gwarancji, zazwyczaj gwarancja jest realizowana w miejscu sprzedaży a nie instalacji plotera, więc nawet jeśli wystąpi problem płacimy za dojazd serwisu. Czas oczekiwania ładnie wygląda na papierku w ciągu 48h ale często jest to suchy zapis i na serwis trzeba czekać kilka lub kilkanaście dni. Awaryjność nowych ploterów jest porównywalna z awaryjnością używanych firmówek. Dlaczego tak się dzieje – to znak czasu, każdy producent planuje żywotność swojego urządzenia. Stosując proste porównanie stare telewizory unitry działają po dzisiejsze czasy a nowe LG, Philipsy, Samsungi mają okres bez awaryjności przewidziany na 5 lat później ich naprawa jest mało opłacalna. Podobnie z ploterami wielkoformatowymi stare modele jak roland SC 500, sc 540, czy mimaki JV3 to konstrukcje dosyć proste, o stabilnej budowie, obecne nowe plotery jak mimaki jv33, jv3 czy roland vp, vs, xj z pewnością nie dożyją tak pokaźnego wieku jak ich poprzednicy. Duża ilość elektroniki, filigranowa budowa, nie pozwoli cieszyć się nimi jak starymi konstrukcjami tych producentów.
…to może nowy chińczyk
Chińskie konstrukcje to jak los na loterii albo się trafi w miarę dobry egzemplarz albo to skarbonka finansowa i emocjonalna bez dna. Jedynie plotery chińskie powyżej 3 metrów szerokości jako tako dają sobie radę na rynku, ale przeważnie drukuje się na nich mało wymagające prace, więc nie widać ich niedoskonałości. Kwestia serwisu i gwarancji można uznać w dużym stopniu za fikcję, brak części na magazynie, konieczność długiego okresu oczekiwania, nie kompetencja serwisantów którzy się bardzo szybko zmieniają daje mocno do myślenia przed zakupem chińskiej nówki. Kolejny dowód w pewnej firmie można kupić nowy chiński ploter za 6000 Euro gdzie sama oryginalna głowica drukująca kosztuje około 1700 Euro. Odpowiedź na pytanie czy taki ploter ma oryginalne i wpełni sprawne podzespoły pozostawiam wam czytelnikom.
Używana firmówka czy to dobre rozwiązanie ?
Według mnie tak, jedyny sensowny i w miarę tani sposób nabycia plotera. Jest jednak jedna ważna sprawa, używkę należy kupić w sprawdzonym źródle, od sprzedawcy a nie handlarza od praktyka a nie teoretyka, od osoby która posiada komplet informacji a nie tylko wykazuje się umiejętnością czytania prospektu. W reszcie na końcu od osoby która chce i jest w stanie pomóc po sprzedaży. Ploter wielkoformatowy to nie zwykła drukarka gdzie wkłada się kartki i naciska „print” dlatego warto mieć kogoś kto jest w stanie przeszkolić z obsługi, podpowiedzieć telefonicznie czy mailowo jeżeli napotkamy na jakiś problem – tego zwykły handlarz nie będzie wiedział on sprzeda ploter a później martw się sam. Dlaczego tak twierdzę bo znam branże a mydlenie oczów „wybierzemy dla Pana/Pani najlepszy model” jest na porządku dziennym. Dlatego ważne jest od KOGO KUPUJEMY Jeżeli sprzedawca jest chętny do rozmowy, wyjaśni niuanse i odpowie na pytania konkretnie warto mu dalej poświęcić czas. Sprawdź jakie opinie o sprzedawcy są w internecie, czy firmę posiada długo czy krótko (znany jest przypadek handlarza który co 2-3 lata zmieniał nazwę firmy w momencie kiedy zaczynały się sypać pozwy lawinowo – niestety prawo w Polsce jest jakie jest i ów handlarz dalej funkcjonuje na rynku) czy jest w stanie przedstawić referencje, czy ma serwis i czy gwarantuje pomoc, czy odbiera telefony. Część usterek w ploterach wielkoformatowych a w szczególności jeżeli zaczyna się przygodę z solwentem jest do usunięcia przez telefon – jeżeli sprzedawca dopuszcza taką możliwość to bardzo dobrze. Czy sprzedawca jest ogólnie znany, czy pokazuje się w pismach branżowych, na targach, czy udziela się na forach branżowych czy szkoleniach – to wszystko świadczy o tym czy podchodzi poważnie do sprzedaży ploterów czy poprostu dzisiaj sprzedaje plotery a jutro może będzie sprzedawał cement.
Awaryjność ploterów używanych – jeżeli mamy na myśli plotery firmowe mimaki czy roland nie odbiegają znacząco od awaryjności ploterów nowych – oczywiście pod warunkiem zakupu sprawnego i zadbanego plotera. W swojej pracy miałem już kilka przypadków serwisowanie ploterów przywiezionych bezpośrednio z zachodu, koszt zakupu, przywozu i naprawy plotera oscylował w granicy zakupu plotera w kraju od firmy sprzedającej używki o ugruntowanej już pozycji na rynku. Czy ryzyko jest opłacalne dla zaoszczędzenia dwóch czy trzech tysięcy złotych ? A co jeśli remont będzie wymagał nie tylko wymiany głowic a elektroniki tutaj koszta już są dużo wyższe. Znam również przypadki zakupów bezpośrednich gdzie plotery kupiony po 40 tys. zł stoją i „robią” za meble bo koszty ich naprawy są nie opłacalne. Jest też przypadek gdzie ktoś kupił samą obudowę plotera bo myślał że na remont wyda 4-5 tysięcy i zarobi na tym 20 tysięcy. Tymczasem sam koszt części przewyższył 35 tys złotych nie licząc robocizny której koszt wahałby się w granicy 5-7 tysięcy zł.
Wracając do awaryjności i gwarancji jak wspomniałem zakup z pewnego źródła gwarantuje minimum problemów „po zakupowych”
Dalsza część w przygotowaniu zapraszam wkrótce